Czy zastanawialiście się dlaczego wasze dzieci mają problem z dodawaniem, mnożenie? Najprościej jest powiedzieć, że jest nie zdolne, że Pani że uczy. Jest też bardzo wiele innych wymówek. Ale proszę popatrzcie na własne postępowanie w czasie gdy wasz potomek nie chodzi jeszcze do szkoły. Telewizor, tablet, smartfon jest bardzo pomocny, ale tylko jeśli właściwie z niego kożystamy. W codziennej pogoni zapominamy, że nauka to własne doświadczenie. Narysowane kasztany nic nie znaczą, trzeba zabrać własne, pozwolić policzyć, podzielić na części. Poczuć ich ilość, to jest matematyka. Pamiętam liczenie na patyczkach, każde działanie było poparte własnym doświadczeniem.
Skutek jest taki, że mamy licealistów, którzy nie potrafią narysować figur nie tylko trójwymiarowych ale także płaskich. Nie potrafią liczyć w pamięci, o przesuwaniu przecinka przy mnożenie mgliście kiedyś słyszeli itd.
Chcecie znaleźć winnych, a to rodzice są odpowiedzialni za własne dzieci. Patrzcie co one robią w szkole i interweniujcie.
Kraina matematyki
piątek, 28 września 2018
Młodzi matematycy
niedziela, 15 października 2017
Popularne dys-
Czy problemy z matematyką są tylko objawem lenistwa? Myślę, że większość z nich jest wypadkową wielu zdarzeń. Najpierw są pierwsze niepowodzenia, potem zniechęcenie. Powodem często są problemy wynikające z dysleksji, a wręcz dyskalkulii. Z moich obserwacji częściej dotykają chłopców, a także leworęcznych. Problemy matematyczne są tak różne jak różni są ludzie. Większość robi błędy przy pisaniu, mylą im się znaki, nie " widzą" nawiasów, mają nietypowy tok rozumowania. Standardowy błąd popełniają przy potęgowaniu. Dwa do potęgi trzeciej to często sześć, po zapisaniu dają odpowiedź prawidłową. Chaotyczne pismo przeszkadza im przy powtórkach. Zawsze pierwszym zadaniem jest nauczyć poprawnie zapisywać działania. Zadaję do sobie pytanie gdzie byli ich nauczyciele przez te wszystkie lata?
poniedziałek, 13 marca 2017
Matura
wtorek, 20 września 2016
Lubię matmę
Chyba polubię matematykę. Najczęściej tak mówią małe dzieci, które tak naprawdę nie mają ogromnych zaległości. Nikt nie pokazał im jak ciekawy jest to przedmiot. A matematyka jest piękna. Wiem, że wiele osób pomyśli sobie o mnie, że jestem wariatką. Matematyka uczy logicznego myślenia i kojarzenia faktów, nie lubi luk. Niestety jak odpuścimy sobie jakiś dział to nie da się dalej kontynuować wydajnej nauki. Podobnie jest z językami obcymi.
Gdy widzę ten wzrok, który mówi" Ja rozumiem" wiem, że dalsza nauka ma sens. Dzisiejszy system ogłupia dzieci. Nauczyciele nagminnie nie sprawdzają prac domowych, brak powtarzania materiału. Idące do gimnazjum dzieci nie potrafią liczyć. W liceum, często uwsteczniają się. Zdania ja nie lubię ułamków, pierwiastków funkcji, można dowolnie sobie wstawiać, są na porządku dziennym.
Cieszę się, że nadal są osoby, którym nieco zależy by coś umieć, które mówią
Ja wreszcie rozumiem.
poniedziałek, 5 września 2016
Matura
Pani z technikum ( uczniów chyba 24) była w szoku, że aż 8 osób będzie zdawało maturę-w tym 3 rozszerzoną. Następny szok przeżyła gdy uczniowie uświadomili jej, że chce powtarzać logarytmy, których jeszcze nie było. Co ma robić reszta klasy, kiedy te kilka osób będzie przygotowywać się do matury? No mają nie przeszkadzać.
Jak można nie uczyć przez 3 lata? Uczniowie technikum zazwyczaj mają wtórne problemy z matematyką. I na prawdę wiem co piszę.
piątek, 19 lutego 2016
Czy nauczyciel uczy?
Od razu zaznaczam, że nie wszyscy tak postępują. Znam nauczycieli, którzy dobrze wypełniają swoje obowiązki. Naprawdę tacy też chodzą po ziemi.
Dobija mnie ciągłe podkreślanie ile to Oni przygotowują się do lekcji, ile czasu sprawdzają prace domowe. Pewne grupy nauczycieli mają sporo do sprawdzania. Ale na Boga studia chyba studia pozwoliły im opanować materiał, który uczą. Tłumaczę matematyki dzieci od podstawówki do końca szkoły średniej. Gdy pojawiają się to siadam i tłumaczę.
W tym wszystkim winni tęż są rodzice, że nie egzekwują od szkoły tego co powinna robić.